Wczoraj w nocy (godzina ok. 22.oo) postanowiłam obejrzeć jakąś dramę (i tak też zrobiłam) zależało mi na ym, żeby była w miarę śmieszna. I znalazłam taką, która (tak myślałam) będzie dobra.
Hana Yori Dango to znana japońska drama, której tytuł pochodzi od przysłowia "hana yori dango", które można przetłumaczyć "lepsze dango niż kwiaty" oznacza, że wartości praktyczne są ważniejsze od estetycznych.
>>><<<
Hana Yori Dango to klasyk japońskiego romansu. Główna bohaterka ma trociny zamiast mózgu i najlepiej płacze się jej na środku ulicy, główny bohater jest niewyobrażalnie bogaty i na tyle przystojny (?), że nie może się odgonić od tabunu piszczących z zachwytu dziewcząt. Teraz jeszcze trzeba tylko wrzucić do garnka jego najlepszego przyjaciela, który jest drugim pretendentem do serca ukochanej, zazdrosną dziewczynę, snującą intrygi i sprzeciwiającą się temu związkowi rodzicielkę, dodać szczyptę bijatyk i przeciwności losu, pomieszać porządnie łyżką i voila, mamy idealne shoujo na talerzu.
O ile z początku miałam nadzieję co do Makino, jej postać szybko przekształciła się w to, czego obawiałam się najbardziej. Z dziewczyny z tupecikiem szybko przekształca się w słodkie, niewinne dziewczę, które samo nie wie czego chce, wiecznie niezdecydowane, ot co. Wodzi maślanymi oczkami za jednym i drugim, a swoją niepewność co do uczuć, uzupełnia monologami i ciągłymi westchnieniami. Owszem, czasem zdarza się jej mieć przebłyski dawnego charakteru, jednak z czasem to jest coraz rzadsze. Na szczęście Doumyouji zboczył nieco ze ścieżki stereotypowego księcia na białym koniu. Nie słodzi słodkimi słówkami, nie jest nie wiadomo jakim bystrzakiem, gdy już spływa na niego „blask miłości- dzięki Bogu!- nie zmienia się w rozgotowaną kluskę, dalej pozostaje tym samym w gorącej wodzie kąpanym, Tsukasą. Zaś idealnym chłopakiem w tym przypadku jest jego najlepszy przyjaciel- Rui. Inteligentny, utalentowany, dobroduszny i przez to nudny jak flaki z olejem i niesmaczny. Nishikado Soujirou i Mimasaka Akira czyli druga połowa F4, tak naprawdę tylko są, tworząc efektowne tło dla pozostałej trójki. Czarnym charakterem niewątpliwie jest matka Tsukasy, pani Doumyouji Kaede trzymająca cały rodzinny interes w swoich rękach i która nijak nie widzi Makino, jako dziewczyny swojego syna, a co dopiero mówić o jakichkolwiek poważniejszych zamiarach między nimi. I to do niej głównie należy napędzanie całej machiny wszelkich przeciwności losu, któremu czoła zmuszeni będą stawić bohaterowie.
Podkład muzyczny nie jest zbytnio rozbudowany, tak naprawdę skłania się tylko do dwóch piosenek. Jedną z nich jest utwórWish, wykonywana przez zespół Arashi, która została użyta jako opening. Drugą zaś jest spokojna ballada, Planetariumautorstwa Ai Otsuki, przewijająca się zazwyczaj pod koniec każdego odcinka.
Nie mam zamiaru piać z zachwytu, jednak pomimo pewnych wad, jest dobrą dramą, którą ogląda z przyjemnością, ja jednak nigdy nie będę do końca usatysfakcjonowana, bo po prostu nie jestem miłośniczką typowych romansów. Myślę, że nie muszę specjalnie zachęcać do oglądania, bo kto miał to widzieć, to już dawno widział, zaś dla dopiero zaczynających swoją przygodę z azjatyckim kinem, jest to pozycja obowiązkowa. Bo jakby nie patrzeć, jest to już kultowa historia, która ogarnęła całą Azję i doczekała się sporej ilości adaptacji.
Autorstwa: Everyle
Dit-drama.pl
Tylciu, tylu mam na dzisiaj przygotowane
Sayo~~nara!! ;3
/Karkarmarka ;*
Przeniosę wszystkie moje komentarze^^
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to może obejrzę tą dramę.
No nie wiem jak je przeniesiesz, skoro blog jest zablokowany. Jak się okazało, nawet ja mam zablokowany dostęp. No cóż... szkoda mi tych 102 komentarzy... ;(
UsuńAh!! Ah!! no racja, racja...
UsuńChciałam wspomóc cię małym miłym gestem ;1
Dziękuję kochana ;R
Usuń