piątek, 18 lipca 2014

CHWILOWE ZAWIESZENIE BLOGA

Niestety muszę zawiesić chwilowo bloga. Nie będę pisała przynajmniej do końca tego roku. Nie mam na czym pisać ponieważ mój średniowieczny laptop padł już na dobre.

                                   ~~ Be for a now ~~ Keiko

piątek, 16 maja 2014

#24. Gejsze

Yo Minna ! ;3
W poniedziałek przyszła paczuszka z 3 tomami mangi Kuroshitsuji: II, III i IV.
O ile dobrze pamiętam, miałam napisać o gejszach (?).
Otóż wiem o nich tyle ile wiem ;3
Zacznę może od początku.
>>><<<
MAIKO

Maiko jest uczennicą na gejszę. Rozpoczyna nauki zazwyczaj w wieku 15 lat.
Podczas bycia maiko dziewczyna przechodzi kilka etapów kształcenia się.
Nauka obejmuje trzy elementy:


  • nauka sztuki tańca, gry na instrumentach, ceremonii herbaty
  • minarai – uczenie się poprzez przyglądanie się swoim starszym i doświadczonym koleżankom podczas ich pracy
  • tworzenie i rozwijanie kontaktów w dzielicy gejszy w poszczególnych domach herbacianych i w sąsiednich okiyach (miejscach zamieszkania gejszy)

Maiko, tak samo jak i gejsza ma swój charakterystyczny ubiór, fryzurę i makijaż.


Ubiór:
  • Kimono z długimi rękawami, trenem i zaszewkami na rękawach i barkach takimi jak w kimonie dziecięcym
  • Długi pas (obi) zawiązany w węzeł darari tak, by zwisał swobodnie z tyłu
  • Bogate ozdoby do włosów (inne na każdy miesiąc), np. kwiaty ręcznie składane z małych kawałków jedwabiu.
  • Okobo - klapki na 10-15cm na koturnie, wydrążone w środku i z zamocowanym dzwoneczkiem, który dzwoni podczas chodzenia.


Fryzura:
  • Wareshinobu - noszona na początku kariery, koczek z tyłu podzielony jest na dwie części, górą i dołem koczka wystaje czerwona wstążka w białe kropki
  • Ofuku - noszona przez dwa ostatnie lata kandydowania, kok z tyłu jest rozdzielony tylko na dole
  • Sakko - noszona przez dwa tygodnie poprzedzające debiut jako geiko
  • Yakko shimada - noszona podczas Nowego Roku i 1 Sierpnia
  • Katsuyama - noszona podczas festiwalu Gion matsuri
  • Maiko zawsze czesze swoje naturalne włosy, nigdy nie nosi peruki. Ponieważ wykonanie fryzury jest bardzo kosztowne, maiko chodzi do fryzjera co 5-7 dni. Aby nie zniszczyć misternego uczesania, musi spać z podłożoną pod szyję podkładką z laki, na której jest mała poduszeczka - makura. Jeśli podkładka w nocy się przewróci, fryzura zostanie zniszczona.
Makijaż:
  • Twarz i szyja pobielone.
  • usta pomalowane karmazynową szminką, lecz tak, by wyglądały na mniejsze i przypominały kształtem pączek róży (maiko w pierwszym roku pracy malują tylko dolną wargę).
  • Oczy obrysowane czernią i różem.
  • Brwi zaznaczone są czernią, a od dołu karmazynem.
  • Młodsza maiko maluje różem policzki.
  • O tym, że jest bardziej doświadczoną maiko, stanowi mniejsza liczba ozdób we włosach, kimono z mniejszą liczbą wzorów, obiage związane i częściowo schowane pod obi (przez pierwsze lata układane jest płasko na wierzchu obi) a także przewaga koloru białego nad czerwonym na kołnierzyku.
>>><<<
Gejsza w dosłownym tłumaczeniu oznacza osobę o umiejętnościach artystycznych.

Składa się on z wyrazu gei (sztuka) i sha (osoba). W dialekcie regionu Kansai (w tym Kioto) używa się terminu geiko - gei (sztuka) i ko (kobieta). Chodzi tu o osobę uprawiającą tradycyjne, japońskie rodzaje sztuki, innymi słowy tzw. artystę.

Gejsze są mistrzyniami w sztuce konwersacji, tańca, śpiewu i gry na tradycyjnych instrumentach japońskich (np. na shamisenie). Zajmują się też kaligrafią, ikebaną i innymi sztukami japońskimi. Zanim kobieta zostanie gejszą musi przejść sześcioletni okres bycia maiko (o której wspomniałam wcześniej ;3)

Tradycja gejszy wywodzi się od mężczyzn-błaznów. W późniejszych czasach dołączały do tego zawodu kobiety. Obecnie gejszami zostają wyłącznie kobiety.

Gejsze są sprzedajnymi kobietami ale nie w takim znaczeniu jak wyobrażają to sobie często Europejczycy i Amerykanie. Gejsze to zasadniczo tancerki, które były od wczesnej młodości kształcone w tańcu, śpiewie i grze na trzystrunowej gitarze samisen, bębenku lub flecie. Uczyły się także dobrych manier, poznawały literaturę i poezję. W Yoshiwarze i innych dzielnicach miłości gejsze były ściśle oddzielone od prostytutek. Tym niemniej tradycja gejszy wywodzi się od mężczyzn-błaznów, którzy zabawiali gości w domach publicznych, i pierwsze żeńskie gejsze - tancerki również wywodziły się ze środowiska prostytutek.
Z czasem gejsze wyspecjalizowały się pracując wyłącznie jako tancerki, choć bywało, że niektóre przechodziły do zajęcia prostytucji. Błędny wizerunek gejszy jako prostytutki na Zachodzie wziął się jednak przede wszystkim stąd, że Amerykanie okupujący Japonię po drugiej wojnie światowej korzystali z usług japońskich prostytutek (tzw. Geisha girls), które często stylizowały się na gejsze, których tam w owym czasie się nie spotykało.
W Yoshiwara gejsze dzielono na dwie klasy: dorosłe i dziecięce, nazywane przez gości kamieniami półszlachetnymi. Wyróżniały się kunsztownymi fryzurami ozdobionymi szpilkami i eleganckimi klejnotami z wyszytymi symbolicznymi figurami. Nosiły kosztowne klejnoty, pierścienie i ozdoby ze złota i srebra. Na przyjęcia udawały się w małych grupach, przeważnie po trzy, w towarzystwie dwóch dziewcząt grających na bębenkach. Wybijały one takt, podczas gdy ich starsze koleżanki grały na gitarze, flecie lub lutni i tańczyły. Istniały również całe orkiestry, złożone z 10, 15 lub 20 gejsz, wykonujących dawną muzykę religijną w czasie wielkich świąt obchodzonych w Yoshiwarze.

Gejsze zamieszkują w domach zwanych okiya na które w Tokio mówi się geishaya, a chadzają na przyjęcia głównie do tradycyjnych herbaciarni ochaya. Gejsze są ekspertkami w zakresie ceremonii herbacianej. Początkowo ubierały się bardzo skromnie, choć ze smakiem i chlubiły się twarzą bez makijażu. W opinii Japończyków uchodziły za ideał pięknej kobiety.

Gejsze odgrywały znaczącą rolę w gospodarce i polityce Japonii. W epoce Meiji mówiono, że ambitny urzędnik powinien mieć dwa cele w życiu: wziąć za żonę gejszę i zostać ministrem. Jednak nawet gejsze nie będące żonami urzędników posiadały ogromne wpływy. Przykładem były np.
  • O-koi-san ~ oficjalna metresa księcia Tarō Katsury,
  • Momokichi ~ kochanka księcia Tomomiego Iwakury.
W ostatnich latach gejsz przybywa, głównie w Kioto. Spowodowane to zostało promocją tradycji przez rząd Japonii i coraz łatwiejszy dostęp do pełnienia tego zawodu. Gejsze są ważnym elementem japońskiej kultury.
Do niedawna chciałam być gejszą. Zmieniłam zdanie, bo wg. mnie zawód gejszy ogranicza troszeczkę ''wolność''. To tak jak z Bernim (nie wiem czy ktoś oglądał, choć mało ciekawy jak dla mnie film ;p)
Ale to Moje zdanie, nie wiem co Wy uważacie.

Matane,
~Karkarmarka

sobota, 10 maja 2014

#23. Tradycyjne śluby wg. Azjatów - Japonia

Przepraszam was za moją długą-długą nieobecność, jakoś mi w tygodniu czasu brakowało a na weekendy często było coś planowane >.<
Ale już jessem i mogę pisać, ale nie obiecuje, że następny post będzie szybko. Wszystko przez te 2 miesiące: Maj, Czerwiec. Uhh... koniec roku szkolnego się zbliża dużymi kroczkami ;3
Pomyślałam, że napiszę coś tradycyjnych ślubach w Azji, na początku Japonia.
                     Tradycyjny ślub japoński

  • Tradycyjny Japoński ślub odbywa się zawsze w duchu shintoizmu.
  • Do połowy XX wieku rodzice aranżowali ślub, dzisiaj coraz częściej to sami młodzi decydują z kim wejść w związek małżeński.
  • Kiedy już para wyznawców Shinto podejmie w końcu decyzję o ślubie, wtedy też wybiera sobie inną parę narzeczonych, która będzie występować w charakterze naszych świadków. Mają oni wspierać ich i nie pozwalać na ewentualną próbę rozejścia.
  • Przyjęło się również, że przyszła synowa dostaje od rodziców męża podarki zaręczynowe, takie jak na przykład herbata, pieniądze czy ubrania, które koniecznie muszą być zademonstrowane podczas wesela.
  • W strój panny młodej wchodzi kilka barwnych kimon oraz jedno śnieżnobiałe zakładane na wierzch. Oprócz tego panna młoda ma na głowie ozdobne nakrycie. Pan młody zaś przywdziewa czarną szatę, na której widnieje znak rodowy.
  • Na początku ceremonii młoda para wypija trzy łyżki sake. Potem odmawiają przysięgę.
  • Po uroczystości nowożeńcy przebierają się w stroje, w krajach zachodnich bliżej znane: w suknię wieczorową i garnitur, w których bawią się na przyjęciu weselnym.
  • Goście weselni siadają według określonego porządku, w zależności od stopnia pokrewieństwa czy zażyłości z obojgiem młodych. Później, według tradycji, opowiada się zabawne historie i wznosi toasty.
  • Jeżeli chodzi o prezenty to ważne jest, aby wszystkie były zapakowane i przewiązane specjalnym sznurkiem, zwanym mizuhiki. Sznurek powinien być dwubarwny i łączyć takie kolory jak srebrny i złoty, czerwony i złoty, czerwony i biały lub purpurowy i biały.
  • Po zakończonej uroczystości młoda para udaje się na miesiąc miodowy, a krewni i przyjaciele powracają do swych domów, z reguły z drobnymi upominkami, na przykład w formie ciasteczek.
  • W niektórych regionach Japonii po dziś dzień istnieje tradycja ofiarowywania młodej żonie, na znak radości połączonych rodzin, kawałka materiału zszytego z trzech tkanin - minofuroshiki. Dla kobiety jest to najcenniejszy prezent, który powinien towarzyszyć jej przez cały okres trwania małżeństwa, a po jej śmierci kładziony być na jej trumnie. 
Bardzo uroczo wg. mnie ;3 Postaram się zamieścić jeszcze kilka ;p
-Karkarmarka                           

wtorek, 15 kwietnia 2014

#22. Samurajowie

Jakiś czas temu obiecałam posta o samurajach i kompletnie o tym zapomniałam, Gomen nasai!!
Niewiele mi wiadomo na temat samurajów, więc poszperałam w internecie.
>>><<<
 Samurajowie to pierwotnie świta służąca najwyższym dostojnikom japońskim, także gwardia cesarska. Z czasem termin rozszerzono do znaczenia ‚wojownik’. Od czasów hegemonii Toyotomiego status dziedziczny – według ówczesnego prawa istniał ścisły podział nacztery klasy społeczne: wojowników, chłopów, rzemieślników i kupców. Symbolem pozycji samurajów były dwa miecze (długi miecz daito i średniej długości wakizashi, razem stanowiące komplet, zwany daishō) – ich noszenie było prawem i obowiązkiem japońskich wojowników.
Zapis słowa samurai znakiem kanji

OKRES RODU FUJIWARA
    Samuraje jako grupa społeczna pojawili się na przełomie VII i VIII wieku n.e. Przyczyn genezy można się dopatrywać w zmianach w systemie politycznym ówczesnej Japonii. Od czasu powstania w 702 roku kodeksu uznającego władzę cesarza nad krajem i oddającego mu ziemie (należące wówczas do poszczególnych rodów) pod władanie rozpoczął się okres tworzenia struktur feudalnych onazwie shōen, zarządzanych przez gubernatorów. Z czasem władza cesarska przestała mieć na nie jakichkolwiek wpływ. Wtedy też zaczęły powstawać oddziały zbrojne podporządkowane właścicielom, mające w razie potrzeby służyć obronie majątków.

OKRES EDO
    W okresie od XVII do XIX wieku samurajem określany jest także wasal szoguna lub feudalny władca daimyō. Pod koniec tego okresu wielu zubożałych panów feudalnych zmuszonych było zwalniać wojowników ze służby – stawali się oni wtedy rōninami. Szacuje się, że u kresu epoki Edo, kiedy Japonia liczyła 27 milionów mieszkańców, było ich około 400 tysięcy.
Rzeźba samuraja z epoki Edo – Date Masamune

PRZEWRÓT SAMURAJÓW W 1868 ROKU
    W 1868 (początek epoki Meiji) roku młodzi samuraje obalili szogunat, zlikwidowali struktury feudalne,rozpoczęli wprowadzanie reform i tworzenie nowoczesnego państwa. Niedługo później zakazano samurajom publicznego noszenia mieczy i defacto zlikwidowano ich jako grupę społeczną. Przywrócono władzę cesarza i utworzono nową armię najemną, która krwawo i skutecznie tłumiław szelkie bunty dawnych samurajów.

SZKOŁY WALKI
    Istniało bardzo wiele szkół walki. Wprawny samuraj potrafił zabić przeciwnika już za pierwszym ciosem, ponoć nawet jednym cięciem przeciąć go na pół, wzdłuż od czubka głowy. Owe śmiercionośne umiejętności wynikały ze sposobu walki, który polegał przede wszystkim na rozpoznaniu szkoły w jakiej kształcił się oponent, a co za tym idzie używanej przezeń techniki, dzięki czemu samuraj mógł błyskawicznie zastosować opracowaną metodę kontrataku. Ze względu na charakter tej walki, nastawionej na zadanie śmierci niemal jednym ruchem miecza,bywało, że kończyła się ona zgonem dla obu stron.
    Samuraj kształcony był nie tylko w posługiwaniu się mieczem, ale także łukiem, jak również calą gamą innej broni jak np. włócznia zwana Yari, broń drzewcowa o nazwie Naginata czy wachlarz bojowy Tessen. Technika walki łukiem zwana kiujutsu była wysoce duchową techniką, nierzadko używaną do medytacji.

WYGLĄD
    Charakterystyczna dla samurajów była ich fryzura – włosy upięte na czubku głowy i wygolone z przodu, nad czołem. Nosili także specjalny strój, spodnie hakama, których długość odpowiadała ich pozycji w hierarchii wojowników, kamizelki kamishimo, na których widniał mon (herb klanu/rodziny) i wiele innych dodatków, które wspólnie tworzyły kimono
samuraja.
Grupa samurajów (XIX wiek)
ETOS
    Podstawowe prawa zawarte były w kanonie bushidō, wykładającym podstawowe zasady drogi wojownika. Istniały również inne dzieła opisujące zasady jakimi powinien się kierować samuraj. Były tomiędzy innymi kodeksy Gorin-no sho (‚Księga pięciu kręgów’) oraz Hagakure (‚Ukryte w listowiu’).
    Główną zasadą była wierność swemu panu i bezwzględne mu podporządkowanie – co dotyczyło zarówno wojownika, jak i jego rodziny.W walce samuraj nie mógł odczuwać lęku przed śmiercią (podobnie jakpodczas popełniania seppuku), nie mógł kapitulować w walce, bowiem byłoby to rozwiązanie niehonorowe.
    Samuraje stanowili również elitę kulturalną. Wiedza ich była wszechstronna i bardzo rozwinięta. Od dziecka kształceni byli w kierunku poznania bushidō, uczono ich między innymi czytania, pisania, sztuki kaligrafii ,literatury, muzyki, retoryki, taktyki, prawa, medycyny i matematyki.Wykładano im także poezję japońską i chińską – między innymi dlatego,by samuraj przed popełnieniem rytualnego samobójstwa mógł napisać pożegnalny wiersz (haiku).

RONIN
    Po śmierci swego pana samuraj stawał się rōninemi miał w obowiązku pomścić go, a później popełnić samobójstwo. Mógł się nim stać również w przypadku zwolnienia ze służby (spowodowanego naprzykład zubożeniem pana), wtedy stawał się wolnym człowiekiem i mógł pracować jako najemnik.
Broń
Miecz wakizashi z okresu Edo

    Miecz był najważniejszym elementem w kulturze samurajów, stanowiłniejako duszę wojownika. Swój pierwszy miecz otrzymywali już pięcioletni chłopcy. W wieku 15 lat, gdy stawali się samurajami, otrzymywali miecze daitō i wakizashi
    Związanych z nim było wiele, niekiedy bardzo złożonych rytuałów, począwszy już od procesu jego wykuwania. Płatnerz wykonujący swój fach musiał poddawać się uprzednio ceremonii oczyszczenia, zaś pomiędzy niektórymi momentami wykuwania przywdziewał odświętne szaty. Aby odpędzić złe moce kuźnię ozdabiały religijne motywy zaczerpnięte z religii shintō. Obrządek dotyczył nawet używanej przy hartowaniu miecza gliny, wody i ognia.
    Zadaniem płatnerza było przede wszystkim wytworzenie głowni miecza o jak najtwardszym ostrzu (aby uniknąć wyszczerbienia), będącego jednocześnie możliwie najbardziej elastycznym (by miecz nie uległ pęknięciu). Było to bardzo trudne zadanie, osiągane przez wielokrotne przekuwanie żelaza, hartowanie metalu oraz inne techniki wypracowywane przez wieki i pilnie strzeżone przez mistrzów tego fachu. Niekiedywytworzenie broni zajmowało rzemieślnikowi długie lata, czasem nawetwiększość życia.
    Nie dziwi zatem jak cenione były pośród samurajów ich miecze. Był to największy skarb ich majątku, dziedziczony częstokroć przez całe pokolenia, otaczany czcią i kultem.
>>><<<
A tutaj 25-minutowy filmik:
A i taka mała uwaga: płatnerze to rzemieślnicy robiący zbroje nie miecze.
Bye, bye ;3            
                     /Karkarmarka

#21. Vocaloidy

Witam wszystkich!! Na dzisiejszej ''lekcji'' chciałabym przedstawić krotko co to są Vocaloidy.
Notka ta poświęcona jest mojej kochanej Yuki (Yukinon dla niewtajemniczonych xDę) a tak właściwie to nie Yukinon, ale Yukino. Otóż ostatnio chciała pkazać mi grafiki przedstawiające tą postać (pisałam kiedyś, że swoje pseudo zawdzięcza postaci z anime). I... zamiast Yukinon pokazało wyniki dla Yukino. Heh ;p.
Niedługo Wielkanoc, co? >pytanie retoryczne, nie oczekuje odpowiedzi xD<
>>><<<

A więc, co to są ( a raczej kim są, jak kto woli) Vocaloidy?
     Vocaloid w dosłownym znaczeniu jest syntezującą głos aplikacją. Pierwsza wersja została prowadzona na rynek w 2004 roku i zaczęła być jedną z najprostszych pomysłów syntezy ludzkiego głosu do śpiewu. Od początku nie było to łatwym zadaniem dla programistów stojących za oprogramowaniem, jednak od pierwszej wersji programu aż do tej, którą mamy obecnie Vocaloid™ stał się syntezującym fenomenem, który przyczynił się do powstania nowych muzyków, albumów, figurek a nawet koncertów.
W skrócie: śpiewający Hologram.
>>><<<
Jest wiele, wiele... wiele różnych vocaloidów, mi najbardziej znane to:
Miku, Luka, Rin & Len (bliźniacze rodzeństwo), akita,
męskich vocaloidów raczej nie słucham (Len jest wyjątkiem.)
Aham, z vocaloidami to jest tak, że każdy ma pare, dopasowaną do koloru. Np. Rin & Len są duetem i są kolru żółtego, Hatsune & ... (sory zapomniałam ;p) są niebiescy itd.
Napiszę też coś tam troszku o moich ulubieńcach; na podstawie strony: /pl.vocaloid.wikia.com/,
obrazki wszystkich vocaloidów to chibi, tylko przy Akicie wstawiłam obrazek figurki.
Hatsune Miku
     Hatsune Miku to pierwszy japońsko-języczny Vocaloid w drugiej generacji, stworzony przez firmę Crypton Future Media.  Jej oprogramowanie weszło naa rynek w 2007 r. a jej Append w 2010. Głos Miku jest oparty na głosie Fujity Saki, japońskiej seiyuu i piosenkarki. Jej nazwisko, Hatsune, tłumaczy się jako „pierwszy dźwięk“, a imię, Miku, jako „przyszłość“. Obecnie jest najbardziej znanym Vocaloidem na całym świecie.
     Przed pojawieniem się na rynku Miku, Vocaloid był programem mało znanym. Jednak tuż po jej „debiucie“ w sklepach, na Nico Nico Douga zaczęły pojawiać się piosenki z jej udziałem, co w dużej mierze przyczyniło się do rozwoju popularności Hatsune Miku.
     Zadanie wykonaniu projektu postaci Miku, firma Cryptom powierzyła ilustratorowi znanemu pod pseudonimem KEI.
Megurine Luka
     Megurine Luka to trzeci japoński Vocaloid w drugiej generacji stworzony przez firmę Crypton Future Media. Jej oprogramowanie weszło na rynek w 2009r. Jej nazwisko jest połączeniem dwóch słów:
meguri - obrót oraz ne - dźwięk, co można zinterpretować jako "dźwięki obiegające [cały] świat". Znaczenie jej imienia nie jest jednoznaczne. Głos Luki oparty jest na głosie Asakawy Yuu, japońskiej seiyuu.
     Wraz z pojawieniem się Luki na sklepowych półkach miała mieć miejsce swoista drobna rewolucja, gdyż miała być Vocaloidem potrafiącym w stanie śpiewać zarówno po japońsku jak i po angielsku. Jednocześnie, cena jej oprogramowanie równała się cenom poprzednich japońskich Vocaloidów.
Rin & Len Kagamine
     Kagamine Rin i Len  to trzecie wydanie programu Vocaloid 2, zawierające głosy dwóch postaci - Rin (dziewczyna) oraz Len (chłopak). Na rynku pojawili się w 2007, a ich Append równo 3 lata później. Ich producentem także jest firma Crypton Future Media.
Wbrew popularnej opinii nie są oni rodzeństwem, lecz lustrzanymi odbiciami. Ich nazwisko - kagamine - po japońsku oznacza "lustrzany dźwięk" lub "dźwięk lustra", zaś ich imiona to gra słów:
Rin - prawa strona, Len - lewa strona. Dawczynią ich głosu jest Shimoda Asami.
     Początkowo miał to być tylko głos dziewczynki, jednak ze względu na częste prośby o głos chłopięcy rozpoczęto poszukiwaniu dawczyni głosu, która mogłaby zrobić obydwa głosy. Osobą tą została Shimoda Asami. Głos Lena jest jej głosem zmanipulowanym w trakcie nagrywania przez nią, a Rin głosem zmanipulowanym przez Crypton za pomocą komputera.
Akita Neru
     Akita Neru to fanowski Vocaloid. Jej imię i nazwisko pochodzą od frazy akita, neru co oznacza "zmęczyłem się, idę spać". Jej głos powstał w wyniku połączenia i zniżenia głosu Kagamine Rin, Hatsune Miku i jej appendu Soft. Stała się tak sławna, że doszło nawet do produkcji figurki z jej postacią o zginających się rękach i (chyba, też) nogach.
>>><<<
Hatsune Miku i Akita Neru mają prawie że identyczne stroje.
>>><<<
Tyle mam do powiedzenia w sprawie vocaloidów,
Matane! ;3

sobota, 5 kwietnia 2014

#20. Yūrei i onryō – najstraszniejsze japońskie duchy z bliska

Konnichi-wa!! Ja wraz z Yukinon, Sumiko oraz jeszcze 2 koleżankami startujemy w konkursie, który organizuje ''National Geographic'' wraz z autorami naszych podręczników do przyrody. Konkurs ten będzie konkursem astromicznym. Polega on na ''kreatywności'' tzn.? to znaczy że uczestnicy będą musieli zrobić jakieś... ciekawe... coś? Zapominałam szczegółów, nieważne. Pamiętam jeszcze... że trzeba będzie zrobić filmik (lub jak ktoś chce to robi o_O nie pamiętam!!). Film ten wrzucy będzie bodajże na YouTuba a ''publiczność'' (w moim przypadku: mama, tata, siostra...) będą głosowali, który film im się najbardziej spodoba. Ahh! już nie mogę się doczekać tego kuponu do empiku za 100zł (nagroda). Razem z Yukinon kupimy sobie jakąś mangę ;3 (oczywiście jak wygramy,, a zdarzyć się wiele może xDę) Kolejny poranny post się kłania. Dalej będę ciągnąć te duchy. A więc dzisiaj Japońskie duchy cz. 2 najstraszniejsze duchy z bliska: Yūrei i onryō.

Yūrei i onryō –najstraszniejsze japońskie duchy z bliska
Krzysztof Gonerski
HO, Publicystyka - Yūrei i onryō –najstraszniejsze japońskie duchy z bliska,,[...] Japończycy żyją w świecie zamieszkanym przez duchy, a każdy aspekt ich egzystencji, zarówno indywidualnej, jak społecznej ma charakter spirytualny.``
Sekien Toriyama jako pierwszy podjął się całościowego usystematyzowania japońskich istot nadprzyrodzonych. Pod koniec XVIII w. opublikował pięciotomowy katalog o tej tematyce.
,,Pierwsza część pt. „Hyakki Yakō” („Hundred Demon Night Parade”) ukazała się w 1781 r., kolejne w następnych latach. Każdy tom zawierał monochromatyczne ilustracje oraz wyczerpujące definicję nadnaturalnych istot. Dzieło Toriyamy po dziś dzień jest jednym z najważniejszych źródeł wiedzy o japońskim folklorze.``
,,W ludowej tradycji Kraju Kwitnącej Wiśni zastępy istot nadprzyrodzonych noszą zbiorczą nazwę obakemono (obake). [...] Termin ten obejmują dwie zasadnicze kategorie: yōkai (youkai), czyli gobliny, ghoule, potwory, kami, a nawet duchy przedmiotów codziennego użytku (tsukumogami). Drugą natomiast stanowią yurei , czyli duchy zmarłych powracające do ziemskiego świata. Wielu badaczy zastrzega jednak, że określenie obakemono (obake) należy wyraźnie oddzielić od określenia „duch”, które nie zostało precyzyjnie sformułowane w japońskiej tradycji ludowej. Według shintō słowo mitama oznacza duszę, według buddyzmu dusza nie istnieje, bowiem zgodnie z naukami Buddy każde złożone zjawisko ulega rozpadowi, a zatem również tożsamość „ja” i dusza (koncepcja tzw. pięciu skupisk). Buddyści wierzą jedynie w przechodzący przez kolejne wcielenia „umysł” (świadomość), który znajduje ukojenie dopiero w nirwanie.``
Yūrei 
     ,,Według pierwotnej religii Wysp Japońskich, gdy człowiek umierał, jego dusza stawała się reikon: opuszczała ciało i łączyła się z duszami przodków. Obecność ducha przodka zapewniała bezpieczeństwo i opiekę żyjącym krewnym. Każdego lata podczas święta O-bon, duchy wracają do domu by podziękować za modlitwy żyjącym krewnym. W czasach przed pojawieniem się buddyzmu na Wyspach Japońskich uważano, że duchy niektórych zmarłych mogą stać się groźne, ponieważ były nieczyste. Po śmierci bowiem wszyscy zmarli udawali się (także bóstwa kami) do Krainy Ciemności, Yomi gdzie ostatecznie przechodziły proces oczyszczenia. Jednakże jeśli, osoba zmarła w wyniku morderstwa lub samobójstwa albo, gdy nie miała pogrzebu zgodnie z wymaganymi rytuałami, jej dusza mogła stać się yurei. W takich szczególnych sytuacjach uaktywnia się gwałtowny aspekt shintoistycznej duszy – aramitama, który domaga się dokończenia niezałatwionych spraw albo zemsty za wyrządzone krzywdy.
     Yurei mają w zwyczaju nawiedzać miejsce swej gwałtownej śmierci lub miejsce, gdzie znajduje się ich martwe ciało. Nierzadko jednak przywiązują się do osób, które albo przyczyniły się do ich śmierci, albo były z nimi emocjonalnie związane za życia (np. kochankowie). Ulubioną porą pojawiania się jest noc, między godziną 2 a 3 w nocy, kiedy to granica oddzielająca świat żywych od zmarłych jest najmniej szczelna.
     Początkowo mściwe zjawy zewnętrznie niczym nie różniły się od żywych ludzi. Wpływ religii shintō sprawił, że duchy zmarłych w przeciwieństwie do koncepcji zachodnich, przedstawiających istoty zza światów jako widmowe postacie, odznaczały się często odrażającym wyglądem. W shintō wszyscy zmarli byli skalni nieczystością, bowiem śmierć sama w sobie uważana była za nieczystą. Z buddyzmu, który znał koncepcję głodnych duchów, wywodzi się z kolei zasada, że duchy pokazują się w straszliwej postaci swym oprawcom, natomiast osobom, z którymi łączyły bliskie i przyjazne relacje, ukazują się jako fizycznie niezmienione. Odrażający wygląd był więc wyrazem moralnej odrazy czynu, którego dopuścił się krzywdziciel na zmarłej ofierze. Filmowego przykładu w tej materii dostarcza obraz Nobuo Nakagawy „The Ghost of Yotsuya Kaidan” (1959), którego bohaterka, Iwa ukazuje się mężowi-mordercy z oszpeconą twarzą a swej siostrze w niezmienionej postaci.
     Znana jest także koncepcja „okropnej śmierci” (horrible death) – jej ofiarami stawały się osoby, które zmarły gwałtowaną śmiercią, bez odprawienia należytego ceremoniału lub odprawionego niewłaściwie. Ból i groza „okropnej śmierci” odciskają swe piętno na zmarłych dlatego, gdy ci powracają z zaświatów w postaci duchów, ich twarze bywają oszpecone a ciała okaleczone lub niekompletne. Uważa się więc, że odrażający wygląd jest symbolem grozy „okropnej śmierci”, ale także strachu przed nią.
     W XVII wieku wraz z rosnącą popularnością literatury ( kaidan ) i teatru, yurei zyskały cechy fizyczne i psychiczne, które przetrwały do naszych czasów. Większość opisów tej odmiany japońskich duchów pochodzi z epoki Edo (lata 1603-1868). Na przykład tradycyjne przedstawianie ich w białych szatach ma zapewne związek z ówczesnym zwyczajem grzebania ludzi w tzw. katabira - białym, niewiązanym kimono lub w kyokatabira, czyli katabira zdobionej napisami z buddyjskich sutr. Biały kolor symbolizował czystość i zarezerwowany był dla kapłanów shintō i zmarłych. Ubiór dopełniała trójkątna chusta z papieru lub tkaniny zawiązywana wokół głowy tasiemką (hitaikakushi). Oryginalne odzienie miało chronić niedawno zmarłych przed złymi duchami, z czasem jednak stało się elementem bogatej ornamentyki buddyjskich rytuałów pogrzebowych.
     Od połowy XVIII wieku za sprawą popularności japońskich opowieści o duchach - kaidan, yurei ukazywane były bez nóg. W japońskim teatrze nō, aktorzy odtwarzający rolę duchów, nosili długie kimona, aby w ten sposób ukryć stopy. Inny popularny atrybut - długie, czarne włosy w japońskiej kulturze zwykło się kojarzyć z seksualnością, z potęgą kobiecej płodności oraz z darem komunikacji z bóstwami, kami oraz zmarłymi. Japonki zwyczajowo spinały włosy szpilkami w kok, lecz zmarłym kobietom rozpuszczano włosy, stąd też charakterystyczna fryzura yurei. Dopełnieniem japońskich duchów były swobodnie odpadające wzdłuż tułowia ręce, co wiązało się ze sposobem ułożenia ciała zmarłego w trumnie, lecz podobnie jak brak stóp symbolizowało wykorzenienie z materialnego, ziemskiego świata.
     Jako pierwszy tradycyjny wizerunek yurei zaprezentował Maruyama Ōkyo, artysta ukiyo-e (tradycyjny, japoński drzeworyt) w obrazie pt.: „The Ghost of Oyuki”.
     Yurei, podobnie jako yōkai reprezentują różne gatunki istot nadnaturalnych. Spośród duchów yurei możemy wyróżnić:.
Ubume – duch matki, która zmarła podczas porodu albo wkrótce po nim, pozostawiając narodzone dziecko samemu sobie. Ten rodzaj yūrei powraca do swej pociechy, by się nim zaopiekować.
Goryō – mściwy duch arystokraty, zwłaszcza tego, który zginął w skutek fałszywego oskarżenia.
Funayūrei – duchy tych, którzy zmarli na morzu.
Zashiki-warashi – duchy dzieci, bardziej złośliwe niż niebezpieczne
Duch samuraja – duchy poległych w bitwie wojowników, bardzo często przedstawiane w sztukach teatru nō. W przeciwieństwie do większości yūrei ukazywane są z widocznymi stopami.
Duchy uwodzicieli/ek – duch mężczyzny lub kobiety, który zakochuje się w śmiertelniku
Onryō – najniebezpieczniejsze, mściwe duchy, chowające głęboką urazę do żywych
     Istnieje też podział yurei, nawiązujący bezpośrednio do buddyjskich wierzeń. Zgodnie z naukami Buddy po śmierci człowieka zmarły może odrodzić się w którymś ze sześciu światów (stanów umysłu, ścieżek transmigracji):
1) bogów,
2) ludzi,
3) walczących demonów,
4) zwierząt,
5) głodnych duchów i
6) istot piekielnych.
To, w którym ze światów się odrodzi, zależy od dobrych i złych uczynków, których dopuścił się zmarły i od prawa karmy. Od tych czynników zależy również czas przebywania w danym świecie – nigdy nie trwa on wiecznie. Buddyjski podział yurei na: Gaki i Jikininki odsyła do ścieżki transmigracji na poziomie głodnych duchów.
     Gaki i jikininki, jak hinduskie preta czy chińskie a gui cierpią z powodu wiecznego, niemożliwego do zaspokojenia pragnienia i łaknienia. Mają wzdęte brzuchy i cienkie gardła, przez które ani jedzenie ani picie nie może przejść. Lafcadio Hearn w „Kwaidan. Opowieści niezwykłe” opisał historię pewnego samolubnego mnicha, który za karę odrodził się w zaświatach jako Jikininki. Przybierając postać widma kapłana pojawiał się nad zwłokami niedawno zmarłych i je pożerał.``
Onryō 
     ,,W 594 r. buddyzm został proklamowany jako religia państwowa. Nowa wiara nie wyparła jednak dominującej w duchowym życiu Japończyków religii shintō, lecz pokojowo z nią współistnieje po dziś dzień. Buddyzm zajął się kwestiami związanymi m.in. z obrzędami pogrzebowymi, pozostawiając shintō sprawy afirmacji doczesności i korzyści z niej płynących.
     Nowa religia, podobnie jak shintoizm, kładł szczególny nacisk na chwilę śmierci. Literacki wyraz znaczeniu, jaką buddyści przykładali do stanu emocjonalnego w momencie rozstania się człowieka ze śmiertelnym życiem, najpełniej wyraził Lafcadio Hearn. Pisał on w „Kwaidan. Opowieściach niezwykłych” następująco: „Trzeba wam wiedzieć, że powszechnie wierzy się, iż ostatnia wola lub obietnica człowieka, który umiera w gniewie lub w gniewie popełnia samobójstwo, posiada moc nadprzyrodzoną." Jednym z podstawowych aspektów śmierci, akcentowanych przez nauczycieli buddyzmu jest stan, w jakim znajduje się umysł umierającego człowieka. Japończycy wierzą, że istnieją dwa światy: anoyo („świat poza”) oraz konoyo („ten świat”). Musi upłynąć czterdzieści dziewięć dni by dusza w pełni zaistniała w świecie konoyo, jednak nie jest to możliwe, jeśli umysłem zmarłego targają silne emocje. Ważne bowiem jest, aby cechowała go szlachetność i przepełniały pozytywne myśli, gdyż każda chwila jest ważna, a najważniejsza jest ostatnia. Ostatnie myśli, uczucia i emocje mogą mieć wpływ na otrzymanie następnego wcielenia. Umysł osób przepełnionych gniewem, żalem i nienawiścią nie może się uwolnić od doczesności i nie uwolni się od niej dopóki nie zerwie emocjonalnych więzów z odchodzącym życiem.
     Drugim elementem, do którego buddyzm przywiązywał szczególne znacznie było prawo karmy (karman), co oznacza „czyn”, „działanie”, dlatego też mówi się o nim również jako o prawie przyczyny i skutku. Najprościej mówiąc istota karmy sprowadza się do zasady, że dobra przyczyna (działanie) rodzi dobry skutek, zła przyczyna, rodzi zły skutek. Jedna ze sutr mówi: Jestem właścicielem mych działań, spadkobiercą mych działań, narodzony z mych działań, powiązany z mymi działaniami, me działania są mym sędzią. Cokolwiek uczynię, prawość lub nieprawość, stanę się tego spadkobiercą. Jak wynika zatem z tych słów czyny karmiczne wywołują skutki także po śmierci człowieka i wpływają na kolejne jego wcielenia.
     Stan emocjonalny z chwili śmierci oraz nagromadzone w ciągu doczesnego życia czyny karmiczne (dobre i złe) mają decydujące znaczenie na pośmiertne losy człowieka. Ci, którzy umierają w gniewie, żalu, tęsknocie mogą stać się po śmierci yurei, a nawet onryō – mściwymi duchami. Mściwość onryō najczęściej jest konsekwencją krzywdy doznanej za życia (czyli „zła przyczyna”). Dlatego też zgodnie z karmicznym prawem przyczyny i skutku wymaga odpłaty w postaci zemsty nieżyjącej ofiary. Japończycy wierzą, że zmarli, którzy byli za życia okrutnie traktowani, poniżani, nieświadomie ranieni albo zginęli zamordowani po śmierci jako mściwe yurei brali odwet nie tylko na sprawcy ich nieszczęścia, lecz także na jego rodzinie, klanie, wsi, regionie a nawet na następnych pokoleniach. Prawo karmy działa bowiem, dopóty nie wyczerpie się energia złych uczynków. Zauważmy, że zemsta zmarłych na krzywdzicielach jest swoistą formą wymierzenia sprawiedliwości, czymś co zastępują znaną w m.in. w chrześcijaństwie koncepcję Sądu Ostatecznego, na którym ludzie zostaną osądzeni za to, co dobrego i złego uczynili w swym życiu.
     W burzliwej epoce Heian (794-1192) rozpowszechnił się pogląd, że każda katastrofa lub gwałtowne zjawisko traktowane było jak zemsta „zza grobu”. Najsłynniejszym przykładem onryō, którego obwiniano o różnego rodzaju nieszczęścia, był dworzanin Sugawara Michizane (854-903), który cieszył się opinią uczonego i światłego człowieka.
     W wyniku oszczerstwa rzuconego przez brata cesarzowej został wygnany do Daizafu na Kiusiu, gdzie zmarł w osamotnieniu. Po śmierci Kioto – ówczesną siedzibę cesarza - nawiedzały katastrofy, powodzie, epidemie. Miała również miejsce seria tajemniczych zgonów notabli i księcia krwi cesarskiej. Japończycy wierzyli, że za wszystkim tymi dramatycznymi wydarzeniami stoi duch Sugiwary, który mści się zza grobu. Dopiero kiedy cesarz Daigo zdjął ze zmarłego dworzanina karę banicji i przywrócił mu status dworski, gniew onryō znalazł ukojenie. Wybudowano Sugiwarze nawet mały chram Temmangū, który po dziś dzień stoi w Kyoto, zaś dworzanin został bóstwem uczniów, Tenjinem.
     Sugiwara to nie jedyny przykład onryō, który był mężczyzną (stawali się nim m.in. żołnierze zmarli w bitwie), lecz w powszechnym mniemaniu, utwierdzanym przez współczesne kino grozy, onryō przybierało kształt długowłosych kobiet. Wyznawcy shintō uważali, że kobiety mają większe szanse zostania mściwym duchem, ponieważ rodziły i miały menstruację. Poród i krwawienie miesięczne były nieczyste (pomijając śmierć i martwe ciało – wyjątkowo nieczyste stany). Z tych tez powodów kobietom było o wiele łatwiej stać się rytualnie nieczystą i znaczniej trudniej się z niej oczyścić.
      Nauki buddyjskie dostarczyły kolejnych argumentów, wyjaśniających dominację przedstawicielek płci pięknej wśród mściwych yurei. Wyznawcy tego systemu religijno-filozoficznego twierdzili, że kobiety z powodu ich seksualności, łączą szczególnie silne więzy z doczesnym światem. Dlatego nie mogą się odrodzić jako Budda, chyba że wpierw przejdą przez męskie wcielenie. Pod wpływem chińskiego konfucjanizmu i buddyjskich mistrzów kobieta była uważana przez ówczesnych Japończyków za symbol chwiejności, bezbożnej natury i niegodziwej seksualności. Zmarłym paniom nie pozostawało więc nic innego jak stać się złowieszczymi onryō.
     Za protoplastkę kobiecych onryō uważa się boginię Izanami. W najstarszym, zachowanym japońskim dziele historiograficznym, „Kojiki” („Księga dawnych wydarzeń”) z 712 r., znajdziemy między innymi mit o stworzeniu świata i historię bogini Izanami. Bogini była pierwotną matkę shinto, która z bratem oraz mężem, bogiem Izanagim (związki kazirodcze były na porządku dziennym między bogami i bóstwami) stworzyła Wyspy Japońskie.
     Izanami urodziła wiele bogów, w tym boga ognia Kagu Tsuchi, który stał się przyczyną jej śmierci. Bogini musiała opuścić ziemski świat i udać się do krainy zmarłych, Yomi, ale niepocieszony Izanagi powędrował za małżonką. Małżonkowie spotkali się u wrót krainy. Bogini poprosiła Izanagiego by zaczekał tam na nią, aż ona wyjedna u bóstw śmierci zgodę na opuszczenie ich królestwa. Małżonek zaniepokojony przedłużającą się nieobecnością Izanami zapalił pochodnię, mimo iż bogini ostrzegła go, by nie czynił tego pod żadnym pozorem. W rozświetlonych ciemnościach zobaczył gnijącego trupa Izanami. Przerażony Izanagi zaczął uciekać a w pogoń zanim wściekła Izanami wysłała ośmiu bogów piorunów i straszliwe monstra. Małżonek zdołał zbiec i zatarasować wejście do świata podziemnego wielkim głazem, którego nawet tysiąc ludzi nie było w stanie przesunąć. Od tej pory boskie rodzeństwo i boscy małżonkowie już nigdy więcej się nie zobaczyli. A Izanami z Matki Bogów stała się duchem destrukcji i śmierci.
     Mściwe duchy kobiet w niedługim czasie zdominowały ludowe, przekazywane ustnie, opowieści. Dużą popularnością cieszyli się tzw. otogishū – zawodowi opowiadacze zatrudniani na dworach lokalnych panów feudalnych. Jednocześnie duchy skrzywdzonych kobiet, pragnących zemsty na śmiertelnikach, zaczęły pojawiać się w przedstawieniach teatru nō oraz w dziełach literackich. Pierwszym zbiorem opowieści grozy był „Nihon ryōiki” z ok. 823 r., którego treść najlepiej oddaje polskie tłumaczenie - „Kronika zadziwiających opowieści o skutkach dobrych i złych uczynków.” Warto wspomnieć także o słynnym dziele Murasaki Shikibu, „Genji Monogatari” („Opowieść o księciu Genji”) z ok. 1010 r., w którym mściwy duch Lady Rokujō, prześladuje i zabija dwie kochanki księcia Genjiego. Nieprzyjazne ludziom duchy i demony pojawiają się w „Konjaku monogatori-shū” (ok. 1120) oraz wielu innych zbiorach niesamowitych opowieści. Prawdziwy boom na kobiece onryō nastąpił jednak wraz z upowszechnianiem się kaidan – opowieści grozy z duchami w rolach głównych, o których wspominałam ostatnio.
Sayonara!     /Karkarmarka

poniedziałek, 31 marca 2014

#19. Kaidan - Japońskie historie o duchach

Witam was kochani!! Serdeczne współczucie dla tych co piszą jutro testy po 6 klasie. Wg. mnie są one za wcześnie, komu się tak kurcze śpieszy? Do czerwca jeszcze daleko. A tu już testy PO 6 klasie.
Dzisiaj prezentuje wam Japońskie duchy cz. 1 Japońskie historie o duchach: termin - Kaidan
>>><<<
Kaidan – termin, którym Japończycy określają rodzime opowiadania o duchach i innych zjawiskach nadprzyrodzonych. Odnoszą się głównie do popularnych zwłaszcza w epoce Edo opowieści ludowych.
     Słowo składa się z dwóch kanji:
kai - znaczącego ‘dziwny, tajemniczy, rzadki’,
dan - oznaczającego ‘rozmowę’ lub ‘recytację’.
Termin rzadko używany jest w odniesieniu do współcześnie powstających w Japonii horrorów. Słowo kaidan może pojawić się w tytule filmu bądź książki, jeśli autor chce, aby tworzona przez niego historia kojarzyła się odbiorcom ze staromodną opowieścią o duchach.
     Słowa kaidan zaczęto używać w epoce Edo, kiedy to popularna stała się gra salonowa hyaku monogatari kaidankai, polegająca na opowiadaniu historii o duchach. Popularność gry oraz dostępność maszyny drukarskiej przyczyniła się do powstania gatunku literackiego znanego jako kaidanshu. Chociaż początkowo kaidanshu oparte były na buddyjskich opowieściach o dydaktycznym charakterze, z czasem umoralniające historie zostały wyparte przez dziwne i przerażające opowieści o duchach.
     W języku angielskim, a następnie w innych językach zachodnich, termin został spopularyzowany przez Lafcadia Hearna i jego książkę Kwaidan, czyli opowieści niesamowite. Ponieważ zawarte w książce opowieści rozgrywają się w odległych czasach, autor zdecydował się na archaiczną transkrypcję kwaidan, obecnie wypartą przez formę kaidan. Dawny zapis został zachowany również w zachodnich tłumaczeniach tytułu filmu Masakiego Kobayashiego, który w 1964 roku zekranizował cztery opowieści Hearna.
     W kaidanach, wywodzących się z dydaktycznych opowieści buddyjskich, często pojawia się motyw karmy, zwłaszcza zemsty duchów za wyrządzone im za życia krzywdy. Duchy te, zwane onryō, po śmierci stają się potężniejsze niż za życia. Często są to dusze ludzi słabych, zarówno fizycznie, jak i pod względem posiadanej władzy, np. kobiet bądź służących. Celem ich zemsty zazwyczaj stają się ludzie, przez których cierpieli za życia, jednakże czasem pragną one zemsty na wszystkich żyjących ludziach. Zdarzają się również opowieści, w których mściwy duch nie ma sprecyzowanego celu, jak np. w opowiadaniu Hearna Furisode, zamieszczonym w książce In Ghostly Japan, gdzie przeklęte kimono zabija każdego, kto je założy. Podobny motyw pojawia się w książce Kōjiego Suzuki Ring oraz filmie na jej podstawie, gdzie kaseta video zabija każdego, kto ją obejrzy, bądź w filmach z serii Ju-on, w których giną wszyscy, którzy wejdą do przeklętego domu. W kaidanach często pojawia się również motyw wody – w Japonii wierzy się, że przez wodę (rzekę) dusze dostają się do yomi – krainy zmarłych. Wiąże się z tym również tradycja puszczania na rzekach zapalonych lampionów podczas buddyjskiego święta zmarłych, Obon, co ma pomóc duszom zmarłych dotrzeć do yomi.

Ciao!
Karkarmarka - chan ;3

sobota, 29 marca 2014

#18.Recenzja dramy: Hana Yori Dango

Skończyłam przenosić bloga. Przeniosłam wszystkie wpisy. Nie wiem, czy komentarze i dział ''Przedstaw się'' oraz ''Dyskusje'' też przenosić ;T.
Wczoraj w nocy (godzina ok. 22.oo) postanowiłam obejrzeć jakąś dramę (i tak też zrobiłam) zależało mi na ym, żeby była w miarę śmieszna. I znalazłam taką, która (tak myślałam) będzie dobra. 
Hana Yori Dango to znana japońska drama, której tytuł pochodzi od przysłowia "hana yori dango", które można przetłumaczyć "lepsze dango niż kwiaty" oznacza, że wartości praktyczne są ważniejsze od estetycznych.
>>><<<
     Hana Yori Dango to klasyk japońskiego romansu. Główna bohaterka ma trociny zamiast mózgu i najlepiej płacze się jej na środku ulicy, główny bohater jest niewyobrażalnie bogaty i na tyle przystojny (?), że nie może się odgonić od tabunu piszczących z zachwytu dziewcząt. Teraz jeszcze trzeba tylko wrzucić do garnka jego najlepszego przyjaciela, który jest drugim pretendentem do serca ukochanej, zazdrosną dziewczynę, snującą intrygi i sprzeciwiającą się temu związkowi rodzicielkę, dodać szczyptę bijatyk i przeciwności losu, pomieszać porządnie łyżką i voila, mamy idealne shoujo na talerzu.
     Makino Tsukushi pochodzi z niezbyt zamożnej rodziny. Mimo to, na prośbę rodziców postanawia uczęszczać do liceum Eitoku Garden- prestiżowej szkoły dla dzieciaków najbogatszej elity. Dziewczyna planuje w spokoju ukończyć edukację, nie rzucając się nikomu w oczy. Los chciał jednak, że któregoś dnia, aby uchronić swoją koleżankę, Sakurako sprzeciwia się Doumyoujiemu  przywódcy F4, czyli czwórki najbogatszych chłopaków, rządzących w szkole. Przez to otrzymuje czerwoną kartkę- od tej pory wszyscy uczniowie mogą się nad nią znęcać do woli, póki nie zmuszą jej do odejścia. Jednak rezolutnej Makino ani w myśl, żeby się poddawać, dzięki czemu zwraca na siebie uwagę najspokojniejszego członka F4- Hanazawy Ruiego), który postanawia jej pomóc, przez co Tsukushi zakochuje się w nim. Ale również jej główny oprawca, Doumyouji zaczyna coś do niej czuć.
     O ile z początku miałam nadzieję co do Makino, jej postać szybko przekształciła się w to, czego obawiałam się najbardziej. Z dziewczyny z tupecikiem szybko przekształca się w słodkie, niewinne dziewczę, które samo nie wie czego chce, wiecznie niezdecydowane, ot co. Wodzi maślanymi oczkami za jednym i drugim, a swoją niepewność co do uczuć, uzupełnia monologami i ciągłymi westchnieniami. Owszem, czasem zdarza się jej mieć przebłyski dawnego charakteru, jednak z czasem to jest coraz  rzadsze. Na szczęście Doumyouji zboczył nieco ze ścieżki stereotypowego księcia na białym koniu. Nie słodzi słodkimi słówkami, nie jest nie wiadomo jakim bystrzakiem, gdy już spływa na niego „blask miłości- dzięki Bogu!- nie zmienia się w rozgotowaną kluskę, dalej pozostaje tym samym w gorącej wodzie kąpanym, Tsukasą.  Zaś idealnym chłopakiem w tym przypadku jest jego najlepszy przyjaciel- Rui. Inteligentny,  utalentowany, dobroduszny i przez to nudny jak flaki z olejem i niesmaczny. Nishikado Soujirou i Mimasaka Akira czyli druga połowa F4, tak naprawdę tylko , tworząc efektowne tło dla pozostałej trójki.  Czarnym charakterem niewątpliwie jest matka Tsukasy, pani Doumyouji Kaede trzymająca cały rodzinny interes w swoich rękach i która nijak nie widzi Makino, jako dziewczyny swojego syna, a co dopiero mówić o jakichkolwiek poważniejszych zamiarach między nimi. I to do niej głównie należy napędzanie całej machiny wszelkich przeciwności losu, któremu czoła zmuszeni będą stawić bohaterowie.
     Różnica majątkowa pomiędzy bohaterami jest trochę groteskowa. Skoro rodzice Makino są na tyle biedni, że na obiad jedzą skórkę kurczaka, a jedna butelka sake musi starczyć jej ojcu na co najmniej dziesięć dni, śmieszne nieco jest to, że muszą aż tak strasznie przyciskać pasa, żeby ich córka mogła skończyć najdroższą szkołę w mieście, którą reszta uczniów traktuje dość obojętnie, skoro majątek i tak zapewni im świetlaną przyszłość. Sam Doumyouji zaś ma dom wielkości osiedla i na tyle pieniędzy, że wydaje je bez większego zastanowienia, sam jego pokój jest chyba sporo większy niż całe mieszkanie Makino.
     W dramie przeważa nie tylko romans, ale również i komedia. Głównym przedstawicielem śmiesznych sytuacji jest Doumyouji i jego słaby japoński, przez co robi głupie błędy nawet w najłatwiejszych zdaniach, co prowadzi do śmiesznych dialogów. Również rodzinka Makino ma dużo takich swoich momentów, które wywołują uśmiech na twarzy.
     Podkład muzyczny nie jest zbytnio rozbudowany, tak naprawdę skłania się tylko do dwóch piosenek. Jedną z nich jest utwórWish, wykonywana przez zespół Arashi, która została użyta jako opening. Drugą zaś jest spokojna ballada, Planetariumautorstwa Ai Otsuki,  przewijająca się zazwyczaj pod koniec każdego odcinka.
     Obsada to w większości przypadków nazwiska dobrze mi znane, chociaż niektórych miałam okazję widzieć w akcji po raz pierwszy. Ja osobiście nie jestem fanką Juna Matsumoto- jego fenomen przeszedł mi gdzieś bokiem i ogólnie nie uważam go za wybitnego aktora, jak co poniektórzy, ale tutaj zagrał całkiem poprawnie, przez co teraz patrzę na niego troszkę łaskawiej. Kolejnymi dobrze znanymi mi twarzami był oczywiście Shun Oguri – chociaż mnie osobiście znudziło się już ciągłe oglądanie go w rolach gości z wiecznie niewzruszoną twarzą. Oraz wcielająca się w siostrę Tsukasy, Matsushima Nanako. Inue Mao również trzymała poziom i chociaż jej postać była irytująca, dało się ją oglądać.
     Nie mam zamiaru piać z zachwytu, jednak pomimo pewnych wad, jest dobrą dramą, którą ogląda z przyjemnością, ja jednak nigdy nie będę do końca usatysfakcjonowana, bo po prostu nie jestem miłośniczką typowych romansów. Myślę, że nie muszę specjalnie zachęcać do oglądania, bo kto miał to widzieć, to już dawno widział, zaś dla dopiero zaczynających swoją przygodę z azjatyckim kinem, jest to pozycja obowiązkowa. Bo jakby nie patrzeć, jest to już kultowa historia, która ogarnęła całą Azję i doczekała się sporej ilości adaptacji.
Autorstwa: Everyle
Dit-drama.pl
Tylciu, tylu mam na dzisiaj przygotowane
                   Sayo~~nara!! ;3
     /Karkarmarka ;*

piątek, 28 marca 2014

#17. Recenzja Watashi ga Motenai...

Yukinon pożyczyła mi dzisiaj mangę ''Hetalia'' 2 tomy, bardzo jej za to dziękuję ;D
Piszę te notkę z parapetu na, którym czytam KAŻDĄ mangę. Dzisiaj recenzja.
Miałam jakiś czas temu zamieścić te recenzję, ale jakoś mi to z głowy wyleciało. Anime to bardzo mi się spodobało. Z postaci spodobała mi się najbardziej chyba mi się spodobała główna bohaterka oraz jej brat.
Autorką tej recenzji nie jestem ja tylko Elżbieta Ayumi Okniańska. Przepisana została z magazynu Kyaa! nr. 31. Anime godne polecenia, zapraszam do lektury.
>>><<<
Ocena Kyaa!:4,5/5
Plusy: nietypowe, dobrze wykreowana główna bohaterka, mimika bohaterki, muzyka w trakcie anime i opening
Minusy: ending
Oceny w internecie:
Tanuki: 7,54/10
Filmweb: 7,4/10
MyAnimeList: 7,57/10
Podstawowe informacje:
Gatunek: okruchy życia, komedia, parodia, dramat.
Reżyser: Shin Oonuma.
Scenariusz: Takao Yoshioka.
Muzyka: Sadesper Record.
Studio: SILVER LINK.
Autor: Nico Tanigawa
Ilość odcinków: 12
Rok wydania: 2013
Watashi ga Motenai no wa Dou Kangaetemo Omarea ga Warui!
chcę być popularna!
''Byłam przekonana, że seria ta będzie bardzo głupawą komedią, okazało się jednak, że mimo, iż miałam trochę racji, to wywarła ona na mnie wrażenie i powiem szczerze, że mimo „dziwnego” humoru to anime mnie trochę zasmuciło. Osoba wycofana społecznie została przedstawiona w sposób naprawdę śmieszny, a przez to stała się jeszcze bardziej godna pożałowania w tym swoim komizmie.

Tomoko Kuroki to rozczochrana, o wiecznie zapuchniętych zielonych oczach dziewczyna, która właśnie zaczęła liceum. Jest płaska, niezbyt urodziwa, nosi nie przerobiony mundurek (spódnica do kolan), jest cicha i nieśmiała, ale tylko w stosunku do nieznajomych. Przebywając sama ze sobą zachowuje się jak psychopatka, jej miny, świadczące o niezrównoważeniu emocjonalnym oraz teksty jakie wypływają z jej ust na temat koleżanek z klasy są zaskoczeniem dla widza, co jednak wpływa pozytywnie na odbiór tej postaci.

Bohaterka ma duże problemy z komunikacją międzyludzką. Jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwa i wciąż usiłuje wymyślić, jak by tu stać się podziwianą, piękną, popularną i lubianą uczennicą. Niestety nic się nie sprawdza w praktyce, ponieważ Tomoko nie potrafi wydukać z siebie słowa przy kimkolwiek, chyba że przy bracie, mamie lub przyjaciółce z gimnazjum, do której jeszcze wrócę. Jej mózg, zaśmiecony mangami, anime, grami randkowymi nie dopuszcza do siebie, że coś robi źle, skoro nikt w klasie się do niej nie odzywa. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wymyśla bardzo dziwaczne sposoby zostania zauważoną. Fobia społeczna, na którą cierpi jest jej więzieniem, nie pozwala jej ruszyć naprzód. Tomoko kompletnie źle interpretuje zachowania ludzi, co również uniemożliwia jej bliższe poznanie kogokolwiek, jej fantazje wymykają się spod kontroli, a zbereźny umysł sprawia, że często wygląda jak jakiś zboczeniec.  Jej próby uspołecznienia się za każdym razem kończą się źle i wzbudzają w niej gniew, frustrację i płacz.

Dziewczyna, rozpoczynając liceum, liczy na to, że coś się zmieni, stara się na wszelkie sposoby, jednak mija półrocze i dalej jest niezauważana. Wakacje są dla niej okresem udręki- nie ma co robić, z nikim się nie widuje, tylko czyta, gra, ogląda, siedzi do późna, irytuje swojego brata. Jedyną nowością jest przyjazd jej kuzynki Kii, przed którą usiłuje zgrywać fajną, wyluzowaną i gorąca nastolatkę z chłopakiem namawiającym ją do rzeczy zbereźnych i z paczką fantastycznych przyjaciół. Czy uda jej się wywieźć w pole uroczą Kii? Musicie zobaczyć sami, a uwierzcie, będzie na co popatrzeć.

Fabuła anime polega na wypróbowywaniu nowych pomysłów na znalezienie przyjaciół. Z odcinka na odcinek są to coraz ciekawsze, a zarazem głupsze wymysły, które nigdy nie kończą się powodzeniem, jednak główna bohaterka się nie poddaje i usiłuje wywalczyć sobie miejsce w tym brutalnym świecie. Kimś, kto jej w miarę możliwości pomaga jest Yuu Naruse, koleżanka z gimnazjum, która wówczas była osobą podobną do Tomoko, totalnym otaku mającym problemy z nawiązywaniem kontaktów, obecnie zaś życie w liceum zmieniło ją w gorącą „rurę”, jak to określa ładne dziewczęta Kuroki. Uwielbia ona swoją przyjaciółkę, ale nie zdaje sobie sprawy z jej problemów. Jest to głównie wina samej bohaterki, która  ukrywa prawdę o swoim stanie psychicznym i społecznym przed Yuu, nie chcąc wyjść na idiotkę bez przyjaciół, która nie radzi sobie w nowej szkole. Widać, że piękna, piersiasta dziewczyna uwielbia Tomoko i na pewno by pomogła rozwiązać problem aspołeczności dziewczyny, jednak ta jej nie daje na to szansy.

Tomoko stara się żyć w świecie realnym, znaleźć sobie swoje miejsce, jednak  sposoby, dzięki którym chce stać się popularna czerpie z mang, gier i internetu, co raczej nie jest zbyt dobrym pomysłem.

Anime jest na swój sposób bardzo smutne i przykre, bo mimo, iż jest to komedia, a zachowania Kuroki są głupawe, to jednak człowiek widzi, że bohaterka naprawdę bardzo się stara zostać zauważoną i zaakceptowaną, ale kompletnie sobie nie radzi z znalezieniem sposobu na bycie kimś normalnym, zwykłą nastolatką. Wiele jest scen ukazujących zboczenie Tomoko, co bywa śmieszne, a zarazem pozwala zrozumieć, że dziewczynie po prostu brakuje bliskości, kogoś, kto ją przytuli, pogłaszcze po głowie, pocieszy, porozmawia z nią. Nawet jej litościwy młodszy brat w końcu ulega jej namowom i postanawia poświęcać jej więcej czasu na rozmowę, aby ta przełamała bariery językowe.

Można się łatwo domyślić, że gdyby tylko Tomoko przyznała się nauczycielom lub Yuu, że ma problemy natury interpersonalnej, ci na pewno by jej pomogli, jednak ta nie potrafi powiedzieć nawet „do widzenia” swojemu wychowawcy, a co dopiero z nim porozmawiać szczerze. Naprawdę, śmieszne, a zarazem smutne jest to anime.

Grafika jest ciekawa, bardzo interesująco została stworzona główna bohaterka oraz jej brat, pozostałe postaci są ładne, ale wpasowują się też do serii- nie są zdecydowanie bishounenami czy bishojo. Tła są w miarę rozbudowane, jednak akcja zwykle toczy się w czterech ścianach pokoju Kuroki lub w klasie, ewentualnie na korytarzu szkolnym, więc zbyt wiele nie ma co podziwiać. Świetnie została zrobiona mimika bohaterów, zwłaszcza dziwaczne miny głównej bohaterki, które nadają jej wygląd maniakalnego mordercy.

Muzyka w trakcie anime jest klimatyczna i pasuje do konwencji anime, ending przyprawia o mdłości i słysząc go myślałam, że mój laptop wyląduje za oknem, zaś opening jest wyjątkowo dobry- ma ciekawą animację i fascynujące brzmienie. Jego tytuł to „Watashi ga Motenai no wa dō Kangaetemo Omaera ga Warui!”, zaś zaśpiewany jest przez Konomi Suzuki oraz Kiba of Akiba. Ma rockowo-metalowe brzmienie z nutką popu- wiem, brzmi to skomplikowanie, ale naprawdę warto go przesłuchać i obejrzeć. Ening zaś nazywa się „Dō Kangaetemo Watashi wa Warukunai” i jest zaśpiewany przez Izumi Kittę. Jest tak przesłodzony, że idzie zwrócić wszystko, co się zjadło chwilę temu.  Świetną piosenkę można usłyszeć też w bodajże 9 (lub 10) odcinku w trakcie anime- jest tak miła dla ucha, tak piękna i wzruszająca, że naprawdę łezka się może w oku zakręcić. Dodatkowo teksty piosenek są również idealnie dopasowane do anime.

Czymś, co może zrazić początkowo widza jest to, że często postaci drugoplanowe są pokazane albo bez oczu, albo jako cali szarzy. Choć przy pierwszym odcinku mnie to zirytowało, stwierdziłam wraz z dalszym oglądaniem tej serii, że jest to zabieg bardzo pozytywny, ponieważ ukazuje on wyobcowanie głównej bohaterki ze świata nastolatków.

Podsumowując, uważam,, że anime jest warte obejrzenia. Jest ciekawe, intrygujące i zabawne, pokazuje, jakie ludzie mogą mieć problemy i jak starają się z nimi walczyć, co bardzo potrafi podbudować człowieka.''

Sayonara Minna, /Karkarmarka-chan ;!
Życzę wam miłego weekendu

czwartek, 27 marca 2014

#16. Kilka Japońskich słodkości

Ostatnio podglądnęłam i zauważyłam, że nasza Yukinon szykuje kolejny rysunek. Kto wie? Może coś mi niedługo przedstawi? Rysunki jak zawsze na pewno będą boskie ;3
Miałam dzisiaj okazję drugi raz spróbować Pocky, a raczej malutkiej podróby. Dobra, nie były może tak pyszne jak te prawdziwe, ale trzeba było spróbować. Obrazki przedstawiają moje urodzinowe Pocky, które zjadłam 11 marca oraz te dzisiejsze. Hehe, pudełko przechowuje na pamiątkę. Grafiki troszkę zmniejszyłam, jak chcecie się bliżej temu przyjrzeć to musicie otworzyć w nowej karcie i powiększyć sobie, ponieważ nie znam się na magii typu: ''kliknij aby powiększyć'' jaka występuje na Yatt'cie.
>>><<<



''Japonia od wieków fascynuje Europejczyków. To zakątek świata, gdzie nowoczesność miesza się z wielowiekowymi tradycjami. Kraj nowinek technicznych, starych świątyń oraz wspaniałego jedzenia, o którym można by pisać i pisać. Wśród niezliczonych smakołyków w życiu mieszkańców Archipelagu Japońskiego szczególną rolę odgrywają słodycze. Śnieżnobiałe ciastka ryżowe jadane od początków naszej ery, łakocie przywożone z Chin, wyszukane specjały z Kioto towarzyszące ceremonii herbacianej czy ekstrawaganckie ciasta przygotowywane przez najlepszych, współczesnych cukierników to tylko wycinek bogactwa, jakie oferuje kuchnia Kraju Kwitnącej Wiśni.''
I właśnie w tym poście chciałabym poruszyć temat tych wspaniałych słodyczy.
>>><<<
     Pocky to Jedne z najpopularniejszych japońskich słodyczy. Stworzone są przez Ezaki Glico Company. Są to biszkoptowe paluszki w polewie (np. czekoladowej). Czasami spotykane w Europie pod nazwą "Mikado", zaś w Malezji znane jako "Rocky".
     Pierwsze pocky powstały w 1966 roku, kiedy to Ezaki Glico Company wyprodukowało smakołyki w polewie czekoladowej. Słodycze otrzymały nazwę "pocky", w oparciu o wyraz dźwiękonaśladowczy do odgłosu przegryzania produktu. Później, w 1971 roku, firma dała początek biszkoptowym paluszkom w polewie migdałowej. Następnym wyrobem były pocky z truskawkowym lukrem - w 1977 roku. Słodycze szybko po tym zyskały ogromną popularność, dlatego obecnie dostępnych jest coraz więcej nowych smaków.
>>><<<
     Daifuku - jest to jedno z tradycyjnych japońskich słodkości. Składa się z małego mochi (tradycyjne kluski z klejącego ryżu i mochiko) oraz nadzienia.
Chociaż tradycyjnym sposobem ich wyrobu jest mochitsuki, daifuku i mochi mogą być również przygotowywane w kuchence lub mikrofali.
Z początku daifuku były nazywane harabuto mochi. Później zmieniono nazwę na daifuku. Wyrazy ''brzuch'' i ''szczęście'' wymawia się tak samo: ''fuku''. Japończycy wykorzystując to zastosowali wersje ''daifuku'', co daje nam ''wielkie szczęście (dla brzuzka xD).
     Daifuku zdobyło popularność w XIII wieku, kiedy to zafascynowani potrawą Japończycy zaczęli obdarowywać się nimi na specjalne okazje, ceremonie i uroczystości.
     Daifuku występuje w wielu odmianach - zależy to głównie od rodzajów nadzień. Zwykle są to białe, jasnozielone, bądź jasnoróżowe potrawy wypełnione anko. Niektóre daifuku zawierają kawałki owoców. Zazwyczaj posypuje się je cienką warstwą kukurydzy, skrobi ziemniaczanej, cukrem pudrem lub kakao, by nie przyklejały się do palców oraz w celu uzyskania dodatkowych walorów smakowych.
>>><<<
     Dango – tradycyjne japońskie kluski robione z mochiko, czyli mąki ryżowej, zbliżone do mochi. Często podaje się je do zielonej herbaty. Dango podawane są czasem na słono, ale występują na ogół jako deser, więc o nich też wspomniałam.
Dango są jadane przez cały rok, na różne sposoby, zależnie od pory roku. Zazwyczaj podaje się po trzy-cztery sztuki nabite na szpadkę.
Istnieje wiele rodzajów dango, a ich nazwy pochodzą zazwyczaj od użytych przypraw.
     Japońskie przysłowie "hana yori dango", które można przetłumaczyć "lepsze dango niż kwiaty" oznacza, że wartości praktyczne są ważniejsze od estetycznych.
W grze go "dango" oznacza stłoczenie pionów w kształt przypominający dango, powstające wskutek braku umiejętności gracza.
Fryzura z dwóch przypominających dango koków po obu stronach głowy jest często nazywany odango.
     W 1999 dango zanotowało znaczny wzrost popularności w Japonii dzięki piosence "Dango san-kyōdai" (Trzej bracia dango). singel rozszedł się w 2,9 mln egzemplarzy i zajął 4. miejsce wśród najlepiej sprzedających się singli w Japonii.
  W anime Clannad dango jest głównym bohaterem endingu pt. "Dango Daikazoku" (Wielka rodzina Dango), a w teledysku występują personifikacje różnych rodzajów dango poruszających się w rytm piosenki. Główna bohaterka serii - Nagisa Furukawa - uwielbia personifikacje dango i często śpiewa początek "Dango Daikazoku", które zawiera powtarzające się jedno po drugim słowo "dango".
  W serialu anime Naruto jedna z jōninów Konohy - Mitarashi Anko, jest wielką miłośniczką dango. Jej nazwisko pochodzi od słodkiej pasty z czerwonej fasoli, której używa się do wyrobu najpopularniejszej wersji dango.
>>><<<
To tyle, oczywiście to jeszcze nie wszystko, wymieniłam tylko kilka, które każdy japonistyk powinien chociaż kojarzyć.
     /Karkarmarka